wpisy na blogu

Lecimy za ciosem, maj-czerwiec to panele, kuchnia, schody, drzwi wew. Zacznijmy od paneli, cała góra to panele Dąb Norham ciemny:

cały dół: Dąb Rice

Wcześniej niż panele, w sumie nie po kolei ale nie ważne, zabraliśmy się za kuchnię. Jako że wybraliśmy styl angielski, trzeba było przed meblami przygotować resztę, więc zaczęliśmy szukać cegieł. Ja znalazłem prawdziwą cegłę cięta, jakis chłop rozbierał 100 letni komin i chciał 50 zl/m2 ale moja żona uparła się na gipsie cegłopodobnym który gdzieś tam w internecie znalazła i była taka awantura że musiałem odpuścić. Do dzisiaj nie wiem czemu, wg mnie prawdziwa cegła o wiele lepiej wygląda ale nie chciałbym wracać do tematu. Gips kosztował 39.90/m2 + przesyłka na nasz metraż wyszło tak samo.. Ale efekt poniżej, szczerze mówiąc każdy się "nabrał", wszyscy myślą że to cegła więc produkt OK, jak co mogę podać producenta. Pragnę dodać oczywiście że cegły kleił mój tata za co poraz kolejny mu dziękuję :) dużo już zrobił w moim domu :)

Schody oczywiście drewniane, bukowe. Tak jak wcześniej pisałem, u nas tylko drewno, biel, retro style itp :)

Na końcu tego wpisu, drzwi wew. Wybraliśmy kolor Dąb Europejski z firmy Invado.

W tym samym czasie co płytkowanie i ocieplanie, także malowanie wnętrz się rozpoczęło. Generalnie zaczęło się od tego że chłopaki od ociepleń zaproponowali że mają także usługę malowania agregatem, ale tylko grunt i biały. Przemyślałem sprawę, dali fajną cenę i się zaczęło. 1 malowanie to grunt ze Śnieżki który już daje białą barwę, przelecieli cały dom, potem wszystkie sufity i płyty na poddaszu białym Nobilesem:

Po ekipie zaczęła się moja robota, na 1 ogień poszedł kolor Antyczny marmur z Duluxa. 90% domu jest w tym kolorze, praktycznie oprócz pokoju córki który jest różowo-biały :)

w 3 lokalizacjach dodaliśmy kolor Piaski Bengalu (kolor po mojej modyfikacji, oryginalny za ciemny)

No i 3 kolor w domu, róż :)

No to kolejny etap: ocieplenie. W tym samym czasie jak robiły się łazienki i kuchnia (kwiecień - maj 2016), weszła ekipa ze styropianem. Tak jak pisałem wcześniej, grubość 15 cm. Ekipa bardzo solidna, pracowita, zrobili swoją robotę idealnie

finalne kolory: ostatnio bardzo na czasie ale i tak zawsze takie chciałem, nie jestem za bardzo za kolorowymi domami, biały (a raczej bazowy tynk) + szary przy wejściu

Witam,

Kolejny etap to płytkowanie pomieszczeń - kuchnia i 2 łazienki. Z żoną byliśmy zgodni - wszędzie drewno. Ogólnie jesteśmy zgodni z żoną jeśli chodzi o wnętrze - drewno, biele, beże.

Płytki drewnopodobne szukaliśmy bardzo długo, zjeździliśmy dużo sklepów, szukaliśmy w internecie, na forach, wszędzie. Do kuchni wybraliśmy - ostatno dość popularne - Setim Honey. Płytki były układane bez krzyżyków, jedna bezpośrednio do drugiej. Fuga karmel. 

Po kuchni majster zaczął robić łazienkę do góry (w pomieszczeniu z oknem trójkątnym, w projekcie był tam pokój ale my zmieniliśmy na łazienkę):

Jeśli chodzi o wybór płytek na górę, szukaliśmy czegoś w stylu "stare drewno". Niektóre propozycje były naprawdę fajne ale i bardzo drogie. Pewnego dnia całkiem przypadkowo natknąłem się w internecie na wzór Foresta Bronzo firmy Marconi, bez wahania zdecydowaliśmy się je wybrać, cena też OK (jak Setim Honey, z tego przedziału).

Wanna także obita płytkami, 2 umywalki nablatowe:

mała łazienka na dole została już zrobiona własnymi siłami (ja i teść), płytki takie jak w kuchni, Setim Honey. Obicie z profili i płyt - moja robota, reszta teściu.

Jeśli chodzi o zakup płytek, umywalek, wanien, baterii itp bardzo polecam kupować z internetu. Oczywiście wcześniej należy zrobić wywiad, pojeździć po sklepach, zapisywać nazwy, ceny itp. Ja na tym zaoszczędziłem grubo parę tys. Szczególnie przy budowie domu gdzie np. 3 pomieszczenia robi się od podstaw. Niekiedy widziałem że w internecie ten sam produkt jest połowę tańszy. Na zdjęciach które wdzicie w tym wpisie, tylko muszle klozetowe są ze sklepu, jakoś raz byłem w dużej sieci i kupiłem, reszta (nawet przyciski do spłuczki!) z internetu. Opłaca się! Polecam

Witam,

Jako że sam miałem problem z dotynkowaniem niedoróbek, braków, dziur itp, chciałbym pokazać jak ja to zrobiłem (a raczej mój tata, ja niestety nie mam takiej wprawy, oczywiście za co bardzo mu dziękuję raz jeszcze :)

Wiadomo, gipsowe niedoróbki robi się o wiele lepiej niż cementowo-wapienne, łatwiej się zakrywa, szlifuje itp. Z cementem nie jest tak łatwo, bardziej się zeszlifuje, znika ziarnistość, za mało - za bardzo ziarniste. Także wg mnie jest to trudne.

Pierwsza rzecz z jaką musieliśmy się zmierzyć to przestrzeń między ścianką kolankową a płytami, może dało radę to zrobić odrazu jak tynkowali sciany ale ani nic mi o tym nie powiedzieli ani ja się tym nie zająłem, więc zostałem z dziurą:

Jako że dziura była dość głęboka, przykręciliśmy jedną warstwę płyty gipsowej, dobrze ją zagruntowaliśmy i przybiliśmy siatkę Leduchowskiego:

Potem tata wkroczył do akcji i zaczął tynkować:

zdjęcia u góry nie są ostateczną formą tynku ale niestety innych nie mam, powierzchnia została jeszcze bardziej wyrównana, poniżej zdjęcia już ostateczne po gruntowaniu, malowaniu itp, myślę że wyszło naprawdę OK, nic nie pęka, nie widać różnicy między tynkowaniem maszynowym a ręcznym od taty :) no może minimalna jak ktoś się skupi na tym miejscu

A teraz przejdźmy do innej wpadki, podcza murowania nikt nie sprawdził otworu na drzwi do pokoju nad garażem, potem przyszło do wstawiania drzwi a tu taka niespodzianka:

Trzeba było działać, ja zrobiłem cały stelaż z płyt, resztę otynkował tata:

Od strony klatki malowanie poszło OK bo miałem farbę ale od strony pokoju było gorzej ponieważ był to kolor mojej roboty (kupiłem kolor, okazał się za ciemny i mieszałem z białym) i okazało się że chyba nie mam już nic w rezerwie, szukałem, szukałem i znalazłem ten kibel po farbie i dosłownie została resztka na parę metrów, na szczęście starczyło na ten kawałek :)

Mam nadzieję że nic nie popęka za szybko, na razie wszystko jest OK :)